Dzisiaj parę słów na temat peelingu do twarzy.
Skusiłam się na niego z dwóch powodów :
- spodobała mi się szata graficzna opakowania i sam wygląd peelingu
- nie miałam nigdy peelingu w saszetce, zawsze kupuję te w tubce.
A jak się sprawdził ? O tym w dalszej części :)
Tropical Island (Marion) -
peeling złuszczający do twarzy kiwi ;
PRODUCENT
Jesteś odkrywcą ? Podążaj szlakami rytuałów pielęgnacyjnych, na których poznasz unikalną moc peelingu z naturalnymi pestkami kiwi. Subtelne drobinki ścierające wraz z kwasami AHA zatroszczą się o Twoją skórę, dokładnie ją oczyszczając i regulując procesy wydzielania sebum.
Sposób użycia : nałóż peeling na wilgotną skórę twarzy omijając okolice oczu. Masuj kolistymi ruchami, spłucz wodą. Stosuj 2 razy w tygodniu dla uzyskania efektu odświeżonej i oczyszczonej cery.
Skład :
MOJA OPINIA
Peeling znajduje się w jednorazowej saszetce o pojemności 10 g. Zapach jest nijaki. Po otworzeniu najpierw idzie wyczuć chemiczny zapach, taki jakby gorzki. Dopiero gdzieś tam po chwili przewija się trochę kwasowości. Tak więc zapach zdecydowanie na ''nie''. Konsystencję określiłabym na coś pomiędzy kisielem a galaretką. W niej znajdziemy zatopione pestki kiwi oraz drobinki wyglądem przypominające proszek do prania. Te drugie po kontakcie z nawilżoną skórą i kolistymi ruchami nie rozpuszczają się. Zaś pestki kiwi podczas masażu zbierają się pomiędzy palcami. Producent drobinki zawarte w peelingu określił jako subtelne. Ja tutaj bym poprzedziła słowem ''bardzo''. Podczas masażu nie czuć tej szorstkości jaką się zazwyczaj odczuwa przy używaniu peelingów. Mogę nawet powiedzieć, że czułam się tak jakbym nakładała peeling enzymatyczny. Ze zmyciem nie ma problemu. Działanie też mnie nie zadowoliło. Nawet nie było czuć, że skóra została oczyszczona i nie biło od niej odświeżenie. Za to peeling zafundował mi taki wysusz, że już dawno takiego nie miałam. Nie dość, że było to czuć, to jeszcze widać było gołym okiem . Na szczęście kontakt tego peelingu ze skórą nie powodował szczypania, pieczenia, itp.
Moja strefa T lubi mocniejsze oczyszczanie peelingami.
Skórę na policzkach mam wrażliwą, więc tutaj muszę zawsze uważać podczas peelingowania.
W tym przypadku tych drobinek ścierających nawet moje policzka nie odczuły.
Jak już się pewnie domyślacie więcej nie sięgnę po ten peeling.
Być może u Was się sprawdził lub sprawdzi dobrze albo bardzo dobrze.
Jak dla mnie nie jest warty tych 2 zł, które za niego zapłaciłam.
Uwielbiam peelingi:)
OdpowiedzUsuńMiałam go kilka razy :) Lubię zabierać go na wyjazdy ;)
OdpowiedzUsuńJa wolę mocniejsze zdzieraki, więc używam peelingu z korundem. Na ten na pewno bym się nie skusiła 😊
OdpowiedzUsuńA tak mnie kusił :P Co do zasady to kiwi chyba ma działanie enzymatyczne, podobnie jak ananas, więc jest to peeling enzymatyczny ;)
OdpowiedzUsuńMiałam go i był taki ooo podobnie jak maski żelowe z tej samej serii :D
OdpowiedzUsuńU mnie dominują mocno ścierające peelingi. Stawiam też na większe opakowania :)
OdpowiedzUsuńpeelingu nie miałam, ale miałam z tej serii inne maseczki, które mi się sprawdzili. :)
OdpowiedzUsuńuuuu szkoda, że taki bubelek ;D
OdpowiedzUsuńja lubię mocne złuszczaki które widać, że coś tam robią:D
OdpowiedzUsuńLubie takie peelingi
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o tym peelingu, ale markę znam i lubie :)
OdpowiedzUsuńOmg I love kiwi... good for skin.
OdpowiedzUsuńbut unfortunately it doesn't work on your skin. I have sensitive skin too.
Ja lubię domowe peelingi☺
OdpowiedzUsuńMiałabym ochotę go zjeść! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post, a w nim... relacja z Preikestolen.
Będzie mi bardzo miło jeśli wpadniesz. Mój blog - KLIK
Pozdrawiam ♥ Obserwuję
Właśnie ostatnio często mi się zdarza, że po peelingach ma strasznie przesuszoną skórę. To jest strasznie nieprzyjemne uczucie.
OdpowiedzUsuńJa peelingów zazwyczaj nie używam :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam tego peelingu wcześniej, ale po twojej opinii nawet mnie nie zachęca.
OdpowiedzUsuńFajną ma szatę graficzną, taką mega wakacyjną :)
OdpowiedzUsuńLiczyłam na fajny egzotyczny zapach, a tu takie rozczarowanie :(
OdpowiedzUsuńa scrub that looks so yummy
OdpowiedzUsuńhttps://jehanmohammad.blogspot.com/
Urocze opakowania mają te maski. :-\\\0
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale opakowania to mają świetne :)
OdpowiedzUsuń