Hej !
Dawno mnie tutaj nie było. Po prostu brak czasu. Obowiązki domowe, dziecko, remont mieszkania i nie wiadomo w co ręce włożyć. Nie mam czasu napisać recenzji kilku kosmetyków, więc chociaż wrzucę podsumowanie nowości kosmetycznych, które trafiły do mnie w pierwsze pięć dni marca, zanim zaczęło się 'zostań w domu'.
Zapraszam :)
Małe zamówienie z Avon. Pierwszy raz od (chyba) 6 lat skusiłam się na maseczkę do twarzy. Wybrałam z serii Planet Spa - Aromatherapy z lawendą i rumiankiem. Po pierwszym użyciu mam mieszane uczucia, może następne użycie będzie lepsze. Drugą rzeczą, którą zamówiłam jest woda toaletowa Petit Attitude. Pierwszy raz zamówiłam ją w listopadzie i bardzo mi się spodobała.
Następne produkty są z Rossmanna. Zacznę od stałych bywalców, czyli : antyperspiranty Black & White Invisible od Nivea oraz dwufazowy płyn do demakijażu oczu od Nivea. Skusiłam się też na maseczkę smoothie od Bielendy, z tego co widziałam zbiera dość dobre opinie. Chciałam też wypróbować coś od Manufaktura Piękna. Umilacze do kąpieli nie bardzo mnie zainteresowały, więc skusiłam się na peeling do ust 'biała czekolada'. A ostatnim produktem jest kuracja łagodząca 'milky Way' od Selfie Project. Chciałam kupić piankę do oczyszczania twarzy, ale nie było, więc na pocieszenie wzięłam tą kurację.
Będąc na zakupach w Kauflandzie zajrzałam na dział z kosmetykami i wpadła mi w oczy nawilżająca maseczka. Jeszcze nie miałam okazji używać tych maseczek, więc jestem ciekawa jak się spisze.
Później wybrałam się do Lidla i tam oczywiście obowiązkowy przystanek na dziale z kosmetykami. Wzięłam trzy maseczki do twarzy Cien : nawilżającą, oczyszczająco-nawilżającą oraz detoksykującą. Do koszyka wpadły też dwie maseczki do włosów Cien : intensywnie odbudowująca i dodająca witalności.
I na sam koniec zamówienie z drogerii internetowej E-zebra. Od dłuższego czasu chciałam wypróbować kosmetyki od Fitokosmetik Citrus + Power Vitamin C. W końcu zamówiłam wodę micelarną, tonik oraz scrub do twarzy. Wzięłam też nawilżającą piankę do mycia twarzy Eco Laboratorie, która też już była dawno na mojej 'chciej liście'. Na wykończeniu miałam też krem do twarzy, wybór padł na krem Bielendy Botanical z glinką zieloną. Ostatnie dwa kosmetyki są z Bielendy z serii Vegan Muesli : krem pod oczy i maseczka + peeling.
Tym razem nie wiem ile wydałam na kosmetyki, bo nie podliczałam :)
Za wszystko płaciłam pieniążkami, które otrzymałam na urodziny, więc uznajmy, że to prezenty ;)