sobota, 17 sierpnia 2019

Tropical Island (Marion) - złuszczający peeling do twarzy kiwi

Dzisiaj parę słów na temat peelingu do twarzy.
Skusiłam się na niego z dwóch powodów : 
- spodobała mi się szata graficzna opakowania i sam wygląd peelingu
- nie miałam nigdy peelingu w saszetce, zawsze kupuję te w tubce.
A jak się sprawdził ? O tym w dalszej części :)


Tropical Island (Marion) - 
peeling złuszczający do twarzy kiwi ;
edycja limitowana


PRODUCENT

Jesteś odkrywcą ? Podążaj szlakami rytuałów pielęgnacyjnych, na których poznasz unikalną moc peelingu z naturalnymi pestkami kiwi. Subtelne drobinki ścierające wraz z kwasami AHA zatroszczą się o Twoją skórę, dokładnie ją oczyszczając i regulując procesy wydzielania sebum.

Sposób użycia : nałóż peeling na wilgotną skórę twarzy omijając okolice oczu. Masuj kolistymi ruchami, spłucz wodą. Stosuj 2 razy w tygodniu dla uzyskania efektu odświeżonej i oczyszczonej cery.


Skład :



MOJA OPINIA

Peeling znajduje się w jednorazowej saszetce o pojemności 10 g. Zapach jest nijaki. Po otworzeniu najpierw idzie wyczuć chemiczny zapach, taki jakby gorzki. Dopiero gdzieś tam po chwili przewija się trochę kwasowości. Tak więc zapach zdecydowanie na ''nie''. Konsystencję określiłabym na coś pomiędzy kisielem a galaretką. W niej znajdziemy zatopione pestki kiwi oraz drobinki wyglądem przypominające proszek do prania. Te drugie po kontakcie z nawilżoną skórą i kolistymi ruchami nie rozpuszczają się. Zaś pestki kiwi podczas masażu zbierają się pomiędzy palcami. Producent drobinki zawarte w peelingu określił jako subtelne. Ja tutaj bym poprzedziła słowem ''bardzo''. Podczas masażu nie czuć tej szorstkości jaką się zazwyczaj odczuwa przy używaniu peelingów. Mogę nawet powiedzieć, że czułam się tak jakbym nakładała peeling enzymatyczny. Ze zmyciem nie ma problemu. Działanie też mnie nie zadowoliło. Nawet nie było czuć, że skóra została oczyszczona i nie biło od niej odświeżenie. Za to peeling zafundował mi taki wysusz, że już dawno takiego nie miałam. Nie dość, że było to czuć, to jeszcze widać było gołym okiem . Na szczęście kontakt tego peelingu ze skórą nie powodował szczypania, pieczenia, itp.


Moja strefa T lubi mocniejsze oczyszczanie peelingami.
Skórę na policzkach mam wrażliwą, więc tutaj muszę zawsze uważać podczas peelingowania.
W tym przypadku tych drobinek ścierających nawet moje policzka nie odczuły. 

Jak już się pewnie domyślacie więcej nie sięgnę po ten peeling.
Być może u Was się sprawdził lub sprawdzi dobrze albo bardzo dobrze.
Jak dla mnie nie jest warty tych 2 zł, które za niego zapłaciłam.

22 komentarze:

  1. Miałam go kilka razy :) Lubię zabierać go na wyjazdy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wolę mocniejsze zdzieraki, więc używam peelingu z korundem. Na ten na pewno bym się nie skusiła 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. A tak mnie kusił :P Co do zasady to kiwi chyba ma działanie enzymatyczne, podobnie jak ananas, więc jest to peeling enzymatyczny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam go i był taki ooo podobnie jak maski żelowe z tej samej serii :D

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie dominują mocno ścierające peelingi. Stawiam też na większe opakowania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. peelingu nie miałam, ale miałam z tej serii inne maseczki, które mi się sprawdzili. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja lubię mocne złuszczaki które widać, że coś tam robią:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam nigdy o tym peelingu, ale markę znam i lubie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Omg I love kiwi... good for skin.
    but unfortunately it doesn't work on your skin. I have sensitive skin too.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałabym ochotę go zjeść! :D

    Zapraszam na nowy post, a w nim... relacja z Preikestolen.
    Będzie mi bardzo miło jeśli wpadniesz. Mój blog - KLIK
    Pozdrawiam ♥ Obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie ostatnio często mi się zdarza, że po peelingach ma strasznie przesuszoną skórę. To jest strasznie nieprzyjemne uczucie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja peelingów zazwyczaj nie używam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie widziałam tego peelingu wcześniej, ale po twojej opinii nawet mnie nie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajną ma szatę graficzną, taką mega wakacyjną :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Liczyłam na fajny egzotyczny zapach, a tu takie rozczarowanie :(

    OdpowiedzUsuń
  16. a scrub that looks so yummy

    https://jehanmohammad.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Urocze opakowania mają te maski. :-\\\0

    OdpowiedzUsuń
  18. Co jak co, ale opakowania to mają świetne :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza czy zaobserwowania, to na pewno prędzej czy później zajrzę do Ciebie :)